Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lil Dick
hustla

Dołączył: 15 Sie 2005
Posty: 859
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 14:27, 29 Sty 2006 Temat postu: Aceyalone and Rjd2 - Magnificent City |
|
|
Wszedłem ostatnio, jak to zwykle bywa, zobaczyć co nowego na [link widoczny dla zalogowanych] i wśród artstó znalazłem coś ciekawego. Nowy Aceyalone produkowany przez Rjd2 - na stronie:
[link widoczny dla zalogowanych]
do ścągnięcia jest parę numerów, naprawdę bardzo dobrych - polecam przesłuchać, gdyż zapowiada się nam znakomita płytka.
Premiera 7 lutego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
friki_f
post machine

Dołączył: 23 Lip 2005
Posty: 392
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Białystok (czasem Poznań)
|
Wysłany: Pon 18:47, 30 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
no po przesluchaniu tych kilku kawalkow sie podjaralem, czekamy na 7.02
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Wrong_Way
post machine

Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 303
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Śro 20:35, 01 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Płyta dobra, Aceyalone chyba wznosi się na szczyty formy i wyszła jego najlepsza płyta. Podkłady - miodowe, w końcu RJD2, Solomon Jones mnie powalił na kolana. Fire to dobry singiel, bo niesie ze sobą największą dawkę energii - jest najżywszy. Moore czy Heaven przypominają z klimatu Soul Position, jednak Acey w porównaniu z Blueprintem na podkładach jak i lirycznie wypada gorzej. Nie zmienia to faktu, że płyta na prawdę godna polecenia.
(ps.: wracając na chwilkę do rjd2 - nie spodziewałem sie takich podkładów jak np do singla, raczej myślałem o hm... "cięższych" dźwiękach typu "Takeoff" z Love&Hate)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lil Dick
hustla

Dołączył: 15 Sie 2005
Posty: 859
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 15:10, 12 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Fire jest taki lekki, funkowy, dynamiczny i ogólnie jakoś niepodobne to do Rjd2 (choć w sumie Since We Last Spoke nie jest już tak mroczne jak Deadringer)... Płytę przesłuchałem raz i wydała mi się bardzo OK... Muszę się jeszcze wsłuchać, ale jakoś nie mogę się oderwać od Jazzmatazzów
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|