Czy to ważne ???
weteran
Dołączył: 02 Paź 2005
Posty: 412
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: KOSHAOLIN
|
Wysłany: Śro 15:29, 16 Lis 2005 Temat postu: Zolen....KOSZALIN |
|
|
Płyta "Zolen#1" rozpoczyna się intrem z krótką nawijką o prostym tytule "Zaczynamy". Na początku dane nam jest usłyszeć kilka pytań i zarazem odpowiedzi, na pytanie "Kim jest Zolen?", a później do końca rap "CSG zawodnika". Kolejny numer "Nadchodzę" zaczyna się ciekawie i mrocznie. Podkład nie należy do najlżejszych, a sam Zolen na początku ostrzega przed gorącą rap grą, dobrym rapem i oryginalnym stylem. Jest to krótki numer, bo ledwo ponad dwie minuty, no ale cóż? W tekście słyszymy coś, co wskazywać by mogło na to, że Zolen jest czarnym koniem, który "pokonuje przeciwników. Sądzono, że to faworyci, wyszło inaczej, Zolen zachwycił...". Na koniec swoje skrecze dodał Dj Veron (no niestety mało). Pozycja numer trzy "Dlaczego rap" nagrana wspólnie z Neile'm udziela nam odpowiedzi na pytanie zawarte w tytule. Numer ze spokojnym podkładem jest ogólnie dobry. Jeśli chodzi o zwrotkę Neil'a to widzę to w dwie strony. Z jednej dobrze brzmi, donośny głos i pewność siebie, z drugiej jednak chyba się powtarza. Znów coś o dziwkach i sprawach lekko to ujmując erotycznych. Na jego płycie też słyszeliśmy o tym w jakimś z kawałków. Jego tekst jest oczywisty, a wers "My młodzi nie mamy drogi ucieczki, to nasze jedyne wyjście nagrywać te perełki" może nie jest idealnym rymem, ale oddaje w zupełności obraz tego numeru - Ten typ tak ma. "Nie wyjdzie ci to na dobre" rozpoczyna się głosem jakiegoś chłopczyka, który mówi "Słuchajcie frajerzy, nie lubicie Zolena? To kawałek dla was" po czym rozpoczyna się refren, w którym Zolen mówi prosto do wrogów, krytyków itp, itd, że ma na nich "wyjebane" i jedzie po wszystkich, którzy "gadają głupoty, chcą ośmieszyć i zgrywają cwaniaczków" w stosunku do Zolena. Na koniec ponownie wtrąca się chłopaczek, mówiąc "No i co pajace, skumaliście ten gówniany przekaz?". - Fajnie to brzmi . Kolejnym numerem jest "To jest we mnie" z jakimś dzikim podkładem, który do mnie nie trafił. Ten podkład, że tak powiem jest schizowaty . Zolen nawija tu o rapie, który daje mu siłę, który go rozsadza jak bomba, daje moc, płynie w żyłach, daje kopa, działa jak bateria... Po nim następuje "CSG", chyba nie muszę tłumaczyć o czym jest ten kawałek? Nawijka o swojej ekipie i życiu na osiedlu z bicikiem mile przygrywającym, prostym, lekkim i fajnym refrenem, co ogólnie daje dobry efekt. "Skit zawieszka" hmm... gdy usłyszałem go za pierwszym razem stwierdziłem "co to?", a gdy przeczytałem nazwę tego skitu stwierdziłem "zajebista nazwa". Może coś ze mną nie tak, ale ten skit i jego nazwa są po prostu dobre i pasują jak nic innego w tym właśnie miejscu, po w miarę żywszym kawałku, zawiecha. Skit ten nie jest zapchajdziurą, ani jakimś wkurzającym instrumentalem. Jego długość też jest w sam raz, nie za długo, nie za krótko. Nigdy nie myślałem, że napiszę coś więcej na temat skitu, niż sam tytuł. Pozycja ósma to "Sam tego nie wiem" - ja też nie wiem o czym jest ten numer. Refren na bank mi nie odpowiada, a reszta... no SAM TEGO NIE WIEM. Numer następny o nazwie "Piekielny klub" jest moim skromnym zdaniem najlepszym kawałkiem na tej płycie z fajnym, ba - bardzo dobrym bitem, lekkim, chwytliwym i wpadającym w ucho refrenem. Kawałek bardziej baunsowy, coś w stylu Hardkorowej Komercji, czy też Borixona, niż klubowych numerów Onara. Jak dla mnie jest GIT. Po tym kawałku następuje kolejny "Skit" (dziewczyna ma fajny głos), a po nim "Podwójna przerwa" też w charakterze bardziej rozrywkowym, baunsowym niż coś z ulicy i do przemyśleń. Może nie aż tak dobry jak wcześniejszy kawałek, ale też jeden z lepszych, taki "bujający". Refren jest fajnie wykonany, ale co do treści - to jakoś nie skumałem. "Show na krawędzi" jest pozycją typowo opisową. Historia o jakimś gangsterze (albo gangsterach) i jego losach. Lubię nawet takie kawałki, ale w tym przypadku podkład jest chyba trochę zbyt monotonny, bez jakichś większych urozmaiceń. "Outro pozdro" - to chyba jasne? Pozdrowienia dla znajomych. Jest to chyba numer na zakończenie. Jeśli chodzi o podkład, to też jest jednym z fajniejszych na płycie. "Powrót w wielkim stylu", też jest luźniejszym kawałkiem, którego celem z założenia chyba było pokazać coś, czego się nie spodziewaliśmy, Np. Verona na wokalu, ze swoimi skreczami w tle. Ref. "To jest to, czego się nie spodziewałeś. Wyszło z podziemia, CSG nagrania".
Na podsumowanie mogę powiedzieć, że płyta jest dobra. Wcześniej nie słyszałem kawałków Zolena, no chyba że na koncertach, ale tam to jak prawie nic nie słyszeć. No i teraz jak dostałem tą płytkę, jest dla mnie ona czymś nowym... nowym, na poziomie. Aż tak bardzo nie kłuje w uszy jakiś wokal, albo muza... wręcz przeciwnie, wokale są dobrze nagrane i wszystko jest zrozumiałe. Co do bitów, to też plusik, bo klimat cięższy, a taki też musi być - dla mnie na plus (powtarzam się). Jak ktoś powiedział/napisał na forum albo gdzieś indziej, że Zolen czasem wypada z bitu, to chyba miał racje, czasem coś takiego się zdarza, czasem też mamy niekonwencjonalne rymy, albo brak rymów... ale sens kawałka jest i o to chodzi. Minusem jest to, że Veron mało się pokazał, no ale w końcu to płyta Zolena.
Skopiowane
[link widoczny dla zalogowanych]
Zolen - "Zolen#1"
01. Zaczynamy (Intro)
02. Nadchodzę (Dj Veron)
03. Dlaczego rap (Neile)
04. Nie wyjdzie ci to na dobre
05. To jest we mnie
06. Csg
07. Skit zawieszka
08. Sam tego nie wiem
09. Piekielny klub
10. Skit
11. Podwójna przerwa
12. Show na krawędzi
13. Outro pozdro
14. Powrót w wielkim stylu (Bonus CSG)
Post został pochwalony 0 razy
|
|