|
http://hiphopepicentrum.fora.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Czy to ważne ???
weteran
Dołączył: 02 Paź 2005
Posty: 412
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: KOSHAOLIN
|
Wysłany: Pią 21:59, 07 Paź 2005 Temat postu: Rap Ring Koszalin |
|
|
Nie wiedziałem w którym dziale to napisać, ale wybrałem ten
21 w Koszalinie odbędzie się 3 edycja Rap Ring.
Zawodnicy będą ubiegać się o miano najlepszego freestyle'owca w mieście. Tytułu będzie bronił Piecol.
Support: Bla Bla, Siła Dźwięq
Ciekawe czy kogoś to interesuje
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
WhiteDogg
pimp
Dołączył: 10 Lip 2005
Posty: 2472
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 71
|
Wysłany: Sob 14:35, 08 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
Mnie interesuje np. bo kocham freestyle ale raczej się nie wybiorę, wypłatę mam dopiero 20. No i w Koszalinie nigdy nie byłem to bym się mógł zagubić...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Czy to ważne ???
weteran
Dołączył: 02 Paź 2005
Posty: 412
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: KOSHAOLIN
|
Wysłany: Śro 20:51, 12 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
Żeby nie zaśmiecać forum to dopisze do tematu
Jęśli ktoś ma ochote na wysłuchanie mnie na scenie to zapraszam jutro do Koszalina do gimnazjum nr.3
Hehe może bede miał nagrany występ na kamerce to wrzuce
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Czy to ważne ???
weteran
Dołączył: 02 Paź 2005
Posty: 412
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: KOSHAOLIN
|
Wysłany: Śro 15:06, 02 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Jak chce się czytać to zamieszczam relacje z imprezy skopiowaną z [link widoczny dla zalogowanych]
Trzecią edycję Rap Ringu zorganizowano prawie rok po RR II. Wtedy wygrał Piecol, który oczywiście w tym roku bronił tytułu.
Zacznę może od początku. Pod Kreślarnią znalazłem się jakoś przed 21 i tam znajomi uczestnicy powiedzieli, że są już po losowaniu i że impreza zacząć ma się jakoś o 21:30. Pod klubem z kilkoma osobami widzieliśmy jak zjawiają się zawodnicy: Mintaj, potem przyjechał Piecol, a na koniec Fibe. Cezar był już pod klubem, a jeśli chodzi o zawodników z poza naszego miasta to mogę jednoznacznie stwierdzić - są mi nieznani. Impreza rozpoczęła się jakoś około 22, może nawet trochę po. Wcześniej w środku jak na taką imprezę było dość mało ludzi (był to mój pierwszy Rap Ring i myślałem, że będzie to "coś większego", w końcu tyle się o tym mówiło). Połowa z tego co była w klubie, była przed wejściem, no ale gdy usłyszeliśmy, że ktoś coś mówi - popędziliśmy na górę. Imprezę rozpoczął Kfiat (Siła DźwieQ) - który był prowadzącym tegoroczną imprezę wolnych styli. Przedstawił on jury w składzie: Onil, Jajco i Mahyn, po czym na scenę weszło dwóch pierwszych zawodników, którzy rozpoczęli pierwszą rundę. Byli to: Poziom i Mintaj, który wraz ze swoim wejściem przybijał piątki ludziom pod sceną. Zaczął Poziom, lecz po chwili jego wolny został przerwany. Prowadzący zapomniał podać tematów do wylosowania, po tym małym błędzie Poziom ponowił występ. Po nim oczywiście przyszła pora na Mintaja. Po pierwszej walce jury postanowiło, że do rundy drugiej przejdzie Poziom. Walka druga należała do Łopot'a i Stach'aMc, po której to walce dalej przeszedł Łopot. Później naprzeciw siebie stanęli Emote i Maz. Gdy obaj znaleźli się na scenie, dziwnie to wyglądało. Dwóch zawodników: Emote, który w porównaniu z Maz'em wyglądał na pewnego siebie kolosa i Maz, na pierwszy rzut oka: skromny młodziak. Walkę rozpoczął Emote, który od razu wjechał na Maz'a swoim frywolnym. Gdy przyszła kolej na Maz'a, to chłopak dał taką ripostę, tak go (sorry za określenie) "oszczekał", że po minie Emote widziałem, że on wie kto wygrał, że gdyby mógł, to "podwinął by ogon" i zszedł ze sceny. Maz zmiażdżył przeciwnika wbijając mu od skurwys... i innych takich, ripostując wcześniej pewnego siebie Emote, że po skromnym chłopaczku oczekującym na swoją kolej, nigdy bym się nie spodziewał, że może na kogoś tak "wjechać". Po tej walce jury postanowiło, że w kolejnej rundzie zobaczymy Maz'a. Po tym mocnym występie przyszła kolej na następnych zawodników: Le$miana i Piecola - broniącego tytułu zdobytego w RR II. Pierwszy rozpoczął Leszek (bez zbędnych zachwytów), po nim zaś Piecol, który wypadł lepiej i przeszedł dalej. Walka kolejna to potyczka Mavera i Kołka (występował pod inną "ksywką"). W tej walce zauważyłem duży spokój, może nawet i skupienie rozpoczynającego Kołka. Miał on ciekawie niską barwę głosu i brzmiał naprawdę dobrze. Po nim poleciał jednak Maver, równie dobrze, a nawet lepiej, bo jury postanowiło, że zobaczymy go w kolejnym etapie. Ostatnią walkę w pierwszej rundzie stoczyli Fibe z Białogardu (który na RR II zajął trzecie miejsce) i Cezar (który podobnie jak Kołek uczestniczył pod inną "ksywką"). Rozpoczął Fibe, wylosował on temat mówiący coś o samochodzie bez hamulców, czy jakoś tak. Hmm widocznie Fibe miał zły dzień, bo wypadł kiepsko, może to temat albo nie ten dzień, w każdym bądź razie spodziewałem się czegoś lepszego po zawodniku, który w poprzedniej edycji RR był w czołówce i znalazł się na "podium". Nie mogę jednak porównać walki tej z tą z przed roku, bo jak już pisałem, był to mój pierwszy Rap Ring. Cezar w tej walce wypadł lepiej - zarówno freestyle'em, jak również zachowaniem na scenie. Nie dał się sprowokować ani zastraszyć, nie stał jak jakiś słup głupio się uśmiechając, tylko po prostu sobie "tańczył", co sprawiało wrażenie, że podchodzi do tego na luzie i z dystansem. Po tej walce Dj'e Zaju i Spajki przez kilkanaście minut mieli chwilę dla siebie, a jury w tym czasie podejmowało decyzję co i jak będzie wyglądało w rundzie drugiej. Tu trzeba zaznaczyć, iż Zaju i Spajki świetnie razem się zgrali i to co robili wspólnie, wychodziło bardzo dobrze.
Druga runda rozpoczęła się walką Poziom'a i Łopot'a, po której odpadł Poziom. Następna walka w tej rundzie należała do Maz'a i Piecola. Kontrowersyjne free, chyba nie na temat skłoniły przedstawiciela jury-Onila do przyjścia na scenę i powiedzenia w czym rzecz. Według sędziów Maz nie pojechał na temat, a Piecol pól na pół, co w rezultacie skłoniło jury do wznowienia tej walki i nakazu zawodnikom nawijania na temat, aby wyłonić lepszego. Efektem tej powtórki było zwycięstwo Maz'a nad Piecolem. Ostatnią walkę w drugiej rundzie stoczyli Maver z Cezarem, po której temu drugiemu dane było walczyć o nagrodę główną.
Po drugiej rundzie ponownie Dj'e mieli czas dla siebie, zawodnicy chwilę odpoczynku, a jury decydowało co dalej. Na parkiecie b-boy'e jakoś tak nie pewnie formowali co jakiś czas kółeczko, w którym pokazywali swoje umiejętności. Nie był to jakiś zaplanowany pokaz, bo raz ktoś wychodził, a raz nie... kółeczko też było takie niemrawe "raz było, a raz nie". Po przerwie Kfiat i ktoś z jury (prawdopodobnie Jajco) powiedział, że jest trzech zawodników i dlatego postanowiono wcielić Piecola (który wcześniej odpadł) w dalszą rywalizację. Po tym przemówieniu freestyle'owali Poziom, Maver i Piecol - nie wiem co to było... czy jakiś freestyle, czy może ten luźny free wyłonił z tych trzech właśnie Piecola do półfinałów (w sumie ta opcja by wyjaśniała ten free zawodników, którzy odpadli). Po tym dziwnym wolnym Pozioma, Mavera i Piecola przyszedł czas na support optymistycznego składu Optymic. Ekipa była bez Łukasza, ale zamiast niego nawijał inny typek. Opt zagrali kilka kawałków, ale chyba za dużo, bo publika nie szalała, że tak powiem - nawet jakoś tak mętnie się robiło. Uważam, iż support był za długi (zresztą nie tylko ja). Po występie chłopaków odbyły się półfinały, w których walczyli: Piecol z Cezarem oraz Maz z Łopotem. Pierwszą walkę wygrał Piecol, drugą zaś Maz - i tak wyłoniono dwóch zawodników do walki w finale. Jeśli chodzi o walkę Maz'a z Łopotem, to ten drugi był wyraźnie zniesmaczony swoją porażką... w tej chyba walce Maz zaczął nadmiernie używać słów "Ej człowieku!", co rozbawiło, czasem też wkurzało publikę. Werdykt jury jednak nie podlegał zmianie i wyłonił lepszego. Finał Piecola z Maz'em był dość kontrowersyjny i kiepski. Maz nadużywał słów "Ej człowieku!", Piecol też nie wypadł najlepiej. Wszyscy już chyba przez ten tydzień zdążyli zrozumieć, że finał nie był na najwyższym poziomie. Po walkach jury postanowiło dać tytuł mistrza Maz'owi, co zdziwiło publiczność i zmusiło do protestów. Po chwili Kfiat zaprosił wszystkich zawodników na scenę na wspólny freestyle z refrenem, w którym publiczność miała wołać coś z końcówką "...wygrał prawdziwy Hip-Hop". Miało to chyba uspokoić niezadowolonych z wyniku ludzi. Nie każdemu z freestajlowców dane było dorwać majka, bo Kfiat przerwał jakoś ten występ, gdy Łopot nawinął kilka rymów. Podczas tego wspólnego free uczestników RR III na scenę wdarł się Burza, wziął od kogoś majka i szydząc chyba z wyniku "Ej człowieki!" zaprezentował swój wolny. Lekko mówiąc jakoś udało się Kfiatowi do namówienia BlaBla-reprezentanta do opuszczenia sceny. Następnie przystąpiono do ceremonii wręczenia nagród i dyplomów. Za trzecie miejsce Łopot otrzymał dyplom i kiełbasy (dla przegranego), za drugie miejsce Piecol miał dostać tylko dyplom (ale się nie zjawił), a za pierwsze miejsce Maz otrzymał tak jak wszyscy dyplom, oraz kopertę od Onila, w której jak możemy się domyślać było 200PLNów. Po zakończeniu oficjalnym Rap Ringu III nastąpił czas na koncert Siły DźwieQ. Na początku Kfiat powiedział "zrobimy to po mojemu" po czym wyrzucił w publiczność pięć płyt "Funkkrok24". Koncert trwał jakoś do 1:40, ale nie wiem ile trwał i o której się rozpoczął, nie wiem też co grali. Z tego co udało mi się zapamiętać to: "Kto przy mikrofonie", "Samopomoc chłopska", "Koperta" i inne. To wszystko, jeśli chodzi o tą imprezę.
Na podsumowanie kilka moich uwag odnośnie tej imprezy. Po pierwsze to jeszcze nie napisałem, że elementem rozstrzygającym "kto zaczyna" w poszczególnych walkach było pięć złotych (orzeł/reszka). Jeśli chodzi o rzut monetą, który typował pierwszego zawodnika gdy walczył Piecol - odniosłem dziwne wrażenie, że Kfiat nie zdążył się zastanowić czyja była reszka, a czyj orzeł. Piecol wołał "Ty zaczynasz!" i na dwie walki z czterech było właśnie tak, że zaczynał przeciwnik Piecola. Później w finałach Piecol robił to samo, jednak Kfiat powiedział, że zaczyna Piecol i na minie byłego mistrza odnotowałem zdziwienie. Może się mylę, może nie, ale tak właśnie to odebrałem. Drugim dziwnym momentem podczas całej imprezy był powrót Piecola do walki o nagrodę główną. Tu jednak do Piecola nic nie mam, bo sam był chyba zdziwiony, że walczy dalej. Zastanawiający to był moment, kiedy przedstawiciel jury argumentował, że jest trzech zawodników i potrzebny jest czwarty, aby był komplet par w finale. Hmm to były chyba dwa takie mocno rażące i zastanawiające wydarzenia tego wieczoru. Pod klubem wydarzyło się też jedno niepotrzebne zdarzenie, którego nie będę komentował, bo nie dotyczy to koncertu, a sam nawet nie wiem, kto, co, dlaczego i jak?. "nic nie widziałem, nic nie słyszałem"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|