-Orzech-
hustla
Dołączył: 31 Lip 2005
Posty: 817
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Elblag / Watford
|
Wysłany: Nie 15:22, 02 Mar 2008 Temat postu: "Homoxymoronomatura" - L.U.C. & Rahim |
|
|
1.Ziemia
2.Kosmiczna Laguna
3.Wirus Homo Sapiens
4.Dzięki Ekstrementom Sinic
(feat. Ńemy)
5.Nibyminipocieszne Psychomaterionety
6.Polowanie Trwa
7.W Kałamażu Fałszu
8.Etyka Zanika
9.Hemoglobina
(feat. Maria Peszek I Pmx)
10.Odmieniając Się Przez Nibyprzypadki
11.W Cyfrach Systemu
12.Co Za Niebozaniedba
13.Utopii Bieguny
14.Homoxymoronomatura
LUC znany nam z Kanału Audytywnego i RAHIM oczywiscie z wiecznie żywej PFK... postanowili połączyc swe siły i w efekcie otrzymalismy płytę ...hm... magiczną ?
Nie wiem jak Wy drogie dzieci <> ale ja juz od pierwszych zaslyszanych dźwięków z owej plyty... miałem jakies dziwne przeświadczenie o jej oryginalności... a gdy do uszu mych napłynał drugi w kolei utwór "Kosmiczna Laguna" przebiegł po moim ciele dreszcz...a wraz z nim myśl... "Czy to będzie płyta hip hopowa?". Pięknie nastrojowa...można by rzec... teatralna "Kosmiczna laguna" przeszła bardzo sprawnie i z wyczuciem w kolejny kawałek ... "Wirus Homo Sapiens" który rozwiał moje rozterki odnośnie konwecji w jakiej płyta będzie utrzyzmana .. jednocześnie wywołując koleją falę dreszczy... Czy przesadzam ? Możliwe ale znudzony powoli tym co oferuje nam Polska scena...nie byłem gotów na to co mnie spotkało...a ta PŁYTA poruszyła moją wrażliwośc muzyczną...Poryszyła, to jednak pewne niedopowiedzenie, ona <płyta> najzwyklej mówiąc "grzmotnęła" mną o glebę i zostawiła bezbronnego w konwulsjach ...spazmów przyjemnosci - kurde co ja bredzę ?
Wrócmy do samej produkcji , gdyż nie sądzę aby moje doznania szczególnie kogoś obchodziły... Wspomniany juz "Wirus Homo Spiens" jest świetnym wprowadzeniem do historii z jaką będzie nam dane obcowac...destrukcyjnemu wpływowi człowieka... hm... chyba na wszystko, nie tylko na ziemię, jak to słyszałem już nie raz. W pewnych kregach nawet próbowano nazwac "Homoxymoronomatur" Ekologiczną płytą ! Mamy zatem 61 minut muzyki przepełnnionej hm...gniewem, żalem, wstrętem ? Wstretem...do nas samych...gdyz Autorzy własnie skupili sie nad chorobliwym wpływem człowieka na wszystko, wszystko co piekne, wszyctko co przeciez powinnismy szanowac, kochac... Zmuszeni jestesmy zatem do smutnej relfeksj nad sobą i gdzie to wszystko zmierza....? Liryki są piękne...czasem abstrakcyjne ale do tego juz chyba nas panowie przyzwyczaili swoimi wczesniejszymi dokonaniami.... A jak jest muzycznie hm...otóz całośc okraszona dosc specyficznymi podkładami, gdzie nie brakuje smyczków, instumentów dentych...wszystko w tonacji NIE-lekkiej zadumy...Budowanie nastroju powiodło sie w kazdym kawałku....a gdy dotarłem do "Hemoglobiny" zostałem OCZAROWANY i smiało powiem, panowie i panie MY naprawde umiemy robic WIELKIE dzieła muzyczne....!!
Dla jednych będzie zbyt ciężko... i w sumie chyba tak jest, taki wydzwięk płyta ma...i chyba miec miała...jednak melodyjnosci jej nie brak...i naprawdę polecam przemóc się w sobie, nawet jesli z początku nie będziece przekonani.
Luc i Rahim są obecnie w bardzo dobrej formie...śmiało można powiedziec, ze przypopmnieli nam świetniepsychodelliczny styl...który przeciez w Polsce miał i chyba dalej ma wielu fanów
POLECAM !!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|